Czy uzywacie tylnego hamulca

Odpowiedz


Rozwiąż zabezpieczenie reCAPTCHA, aby się zarejestrować.
Emotikony
:) ;) :-> :D :P :-o :mrgreen: :lol: :| :( :/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Czy uzywacie tylnego hamulca

Post autor: jackp » środa 25 mar 2015, 20:43

ja zawsze oba przyzwyczaiłem się uważam że tak jest najpewniej i najbezpieczniej

Post autor: greg90uk » wtorek 18 mar 2014, 04:21

Ja w zależności od pogody
suchy asfalt - praktycznie przód
mokry asfalt - oba ale tył jako pomocniczy
awaryjne lub mocniejsze hamowania oba z tym że zawsze najpierw przód po czym tył najważniejsze zeby nie zblokować ani przedniego ani tylniego koła ;)

Post autor: szoko » niedziela 02 mar 2014, 23:30

U mnie z przyzwyczajenia i skuteczności tylko przedni, może czasem tylni jak zwalniam, ale z reguły przy zwalnianiu też tylnego nie używam, wole jak mi raz na jakiś czas jebnie marchewa z komina :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Post autor: Lolka » czwartek 27 lut 2014, 14:34

Lolka - nic nie zmieniaj :-) .. JEST DOBRZE :-) !!!
A.S. zmieniać nic nie będę bo nawyków ciężko się oduczyć, ale skoro mówisz że jest dobrze.. ;-)

Post autor: A.S. » czwartek 27 lut 2014, 13:29

Lolka - nic nie zmieniaj :-) .. JEST DOBRZE :-) !!!

Post autor: ubek » środa 26 lut 2014, 23:15

tylko zawsze i wylacznie oba na raz, wychodze z zalorzenia ze po to producent je dal do mojej hulajnogi zeby uzywac a nie zeby ladnie wygladalo

Post autor: Lolka » środa 26 lut 2014, 13:29

chyba wstyd się przyznać, ale tylnego hamulca używam bardzo sporadycznie, głównie w sytuacji kiedy trzeba ruszyć z jakiegoś wzniesienia, albo podczas hamowania awaryjnego wtedy tylny jako pomocnik przedniego (przód mocniej a tył delikatnie z wyczuciem..) jakiś taki nawyk mam, cieżko byłoby mi się przestawić by hamować obydwoma

Post autor: Żwirek » wtorek 25 lut 2014, 09:24

W moim przypadku to już chyba taki nawyk, ze hamuje obydwoma. Oczywiście nie licze sytuacji gdzie tylko delikatnie hamuje tylnym (nie do zatrzymania się).

Post autor: songoku » niedziela 22 wrz 2013, 20:43

otototot.... możesz wziąć kolażówkę jako sportowy a potem jakąś ukrainę - będzie robiła za czopera :-D

Post autor: majkelek84 » niedziela 22 wrz 2013, 20:42

No dobra , ale cala rozmowa toczy sie na poziomie moto typu Superbike , a takie sprzety maja maksymalnie przesunieta mase w strone przedniego kola , wiec i przyczepnosc jest duza . A dajmy na to ze ktos nagina choperem i co wtedy kiedy musi ostro zwolnic? Tam przod nie jest tak dociazony , do tego dochodzi oponka waska jak w rowerze typu ukraina . I co ? ma starac sie zarzucic "kotwice" przednim heblem :lol: ? No sorry gregory ale w takim przypadku to hebel tylni jest zasadniczy , a pomocniczy przedni + oczywiscie silnik .
a fizyki trochę w szkole miał?? weź rower co byś krzywdy sobie nie zrobił i testuj co jest skuteczniejsze :mrgreen:

Post autor: crazybiker85 » sobota 21 wrz 2013, 23:16

No dobra , ale cala rozmowa toczy sie na poziomie moto typu Superbike , a takie sprzety maja maksymalnie przesunieta mase w strone przedniego kola , wiec i przyczepnosc jest duza . A dajmy na to ze ktos nagina choperem i co wtedy kiedy musi ostro zwolnic? Tam przod nie jest tak dociazony , do tego dochodzi oponka waska jak w rowerze typu ukraina . I co ? ma starac sie zarzucic "kotwice" przednim heblem :lol: ? No sorry gregory ale w takim przypadku to hebel tylni jest zasadniczy , a pomocniczy przedni + oczywiscie silnik .

Post autor: agressor » sobota 21 wrz 2013, 10:57

Wszystko zależy od predyspozycji jeźdźca. Ja osobiście używam tylnego hamulca, gdy jest mokro :) W złożeniu w zakręcie gdy jadę zbyt szybko i muszę zacieśnić skręt i podczas wheelie, kiedy sprawa wymyka się spod kontroli. Może ze dwa razy w życiu udało mi się ustawić slidem do zakrętu, ale to rzadkość (no i jechałem wolno):) Osobiście lubię mocny i precyzyjny hebel, aczkolwiek nogą jest mi ciężko delikatnie wyczuć mój zacisk (obecnie mam sześcio-tłoczkowy), więc na nowy sezon robię diy thumb-brake, który uważam, że jest mega lanserski i precyzyjny :)

Post autor: RobakWNW » piątek 20 wrz 2013, 13:31

Ja największą różnicę odczuwam na załadowanym motocyklu razem z bagażem i pasażerem. Moja wcześniejsza XJR 1200 nie dawała już wtedy rady i czuć było że przewody puchną. Niezbędnym było dohamowywanie tyłem. Teraz w bmw mam dual abs to inna bajka. Moim zdaniem warto się przyzwyczajać do tylnego hamulca bo czasem potrafi uratować dupę. Jak mi nie raz kiedy z1000 rwał przednie koło do góry :D A jak ktoś nigdy go nie używa to zanim go znajdzie pod nogą miną wieki :) Moje zdanie z ankiety jest takie. Używam sporadycznie, ale nigdy nie powiem, że jest zbędny bo się przydaje ;)

Post autor: jewon » poniedziałek 22 lip 2013, 18:01

no widzisz za to inny pan majgany tłucze do łba ludziom ze w motocyklu jest tylko jeden hamulec-przedni :-D
tylko że jazda motocyklem nie składa sie tylko z latania po torze z predkościami przy których samolot odrywa sie od ziemi.jest jeszcze miasto,korki itp,itd ;-)

Post autor: Lester » poniedziałek 22 lip 2013, 15:05

Bravo dla pana Tomka
:mrgreen:

Na górę