Zimowanie motocykla
Moderator: songoku
Zimowanie motocykla
Hej,
W związku z tym, że wiele osób ma różne filozofie co do zimowania motocykla, tworzę temat, w którym można się podzielić swoimi uwagami.
U mnie zimowanie motocykla wygląda tak:
1. Po pierwsze i najważniejsze - jeździć przez 3 dni i 3 noce z przerwami tylko na wlewanie paliwa. Pamiętajcie, że przez najbliższe kilka miesięcy nie będziecie mieli dwóch kółek
2. Następnie zalałem motocykl pod korek.
3. Opłukałem wstępnie motocykl myjką ciśnieniową z wszelkiego rodzaju pyłów, błota i piachu. Następnie ręcznie umyłem cały motocykl szamponem samochodowym, a okolice łańcucha (osłona i błotnik) dodatkowo odtłuszczałem sobie szmatą z ludwikiem. Wszystko dokładnie wymyte, osuszone bawełnianą koszulką, następnie nałożony wosk, a nadmiar zebrany szmatką.
4. Po myciu zabrałem się za pielęgnowanie felg - kompletne odtłuszczenie i wymycie ludwikiem/
5. Moto na stojaki, ustawiłem sobie w docelowym miejscu.
6. Spuściłem trochę powietrza z opon, wyczyściłem je z piachu i wszelkich kamyczków pozostałych wewnątrz bieżnika.
7. Wyczyściłem łańcuch naftą oświetleniową, zebrałem nadmiar nafty czystą szmatą, prawie do sucha, następnie przesmarowałem łańcuch smarem i również żebrałem nadmiar szmatką.
8. Wyciągnąłem akumulator, złożyłem lustereczka, osuszyłem, co trzeba było jeszcze osuszyć i przykryłem prześcieradłem frotkowym z gumką.
9. Dałem buzi w czółko i powiedziałem "do zobaczenia" .
Punkty od 2 do 9 zrealizowane w 2 godzinki.
Smutno, bo smutno, ale przynajmniej Zecior ma przytulnie
W związku z tym, że wiele osób ma różne filozofie co do zimowania motocykla, tworzę temat, w którym można się podzielić swoimi uwagami.
U mnie zimowanie motocykla wygląda tak:
1. Po pierwsze i najważniejsze - jeździć przez 3 dni i 3 noce z przerwami tylko na wlewanie paliwa. Pamiętajcie, że przez najbliższe kilka miesięcy nie będziecie mieli dwóch kółek
2. Następnie zalałem motocykl pod korek.
3. Opłukałem wstępnie motocykl myjką ciśnieniową z wszelkiego rodzaju pyłów, błota i piachu. Następnie ręcznie umyłem cały motocykl szamponem samochodowym, a okolice łańcucha (osłona i błotnik) dodatkowo odtłuszczałem sobie szmatą z ludwikiem. Wszystko dokładnie wymyte, osuszone bawełnianą koszulką, następnie nałożony wosk, a nadmiar zebrany szmatką.
4. Po myciu zabrałem się za pielęgnowanie felg - kompletne odtłuszczenie i wymycie ludwikiem/
5. Moto na stojaki, ustawiłem sobie w docelowym miejscu.
6. Spuściłem trochę powietrza z opon, wyczyściłem je z piachu i wszelkich kamyczków pozostałych wewnątrz bieżnika.
7. Wyczyściłem łańcuch naftą oświetleniową, zebrałem nadmiar nafty czystą szmatą, prawie do sucha, następnie przesmarowałem łańcuch smarem i również żebrałem nadmiar szmatką.
8. Wyciągnąłem akumulator, złożyłem lustereczka, osuszyłem, co trzeba było jeszcze osuszyć i przykryłem prześcieradłem frotkowym z gumką.
9. Dałem buzi w czółko i powiedziałem "do zobaczenia" .
Punkty od 2 do 9 zrealizowane w 2 godzinki.
Smutno, bo smutno, ale przynajmniej Zecior ma przytulnie
No pogoda sprzyja lataniu .. Ja niestety robię zawory i łożyska główki ramy .. więc moto rozebrane i nie polatam ... ale do tematu ..
Ja nigdy się nie spuszczałem nad zimowaniem .. ważne żeby go nie zapalać przy - 20 ;-) jeśli garaż nie jest ogrzewany ... "Rosa" na ramie i w całym silniku kiedy moto się nagrzewa to jest killer motocyklowy w czystej postaci ;-) ... a rozciągalność temperaturowa materiałów między -20 a +60 wprost WSPANIALE niszczy wszystko co się da ;-) ..
Tak jak umyłem z much tak stawiałem na stopkę.. mniejsza ile benzyny w baku ( nigdy nic się nie stało i nie działo ze zbiornikiem ) .. olej też zostawał .... Oponom nic się nie działo od stania 4 - 5 miesięcy w jednej pozycji. Zatykałem tylko rury wydechowe ( w sumie to nie wiem po co ), zabierałem do domu akumulator i przykrywałem pokrowcem ..
Teraz drugi sezon w związku z "torami" to wygląda tak że ja całą zimę coś grzebię .. a to oplot ... a to owiewki torowe... a to rozbieranie co się da i mycie ( tak że motocykl jest dosłownie jak z linii produkcyjnej ) i cały czas jakieś zmiany .. modyfikacje i cuda wianki .. w zależności jak kasa spływa na nowe gadżety .. więc że tak powiem kontakt mamy cały czas ;-) .. i śpimy tylko w nocy :-) ...
Ja nigdy się nie spuszczałem nad zimowaniem .. ważne żeby go nie zapalać przy - 20 ;-) jeśli garaż nie jest ogrzewany ... "Rosa" na ramie i w całym silniku kiedy moto się nagrzewa to jest killer motocyklowy w czystej postaci ;-) ... a rozciągalność temperaturowa materiałów między -20 a +60 wprost WSPANIALE niszczy wszystko co się da ;-) ..
Tak jak umyłem z much tak stawiałem na stopkę.. mniejsza ile benzyny w baku ( nigdy nic się nie stało i nie działo ze zbiornikiem ) .. olej też zostawał .... Oponom nic się nie działo od stania 4 - 5 miesięcy w jednej pozycji. Zatykałem tylko rury wydechowe ( w sumie to nie wiem po co ), zabierałem do domu akumulator i przykrywałem pokrowcem ..
Teraz drugi sezon w związku z "torami" to wygląda tak że ja całą zimę coś grzebię .. a to oplot ... a to owiewki torowe... a to rozbieranie co się da i mycie ( tak że motocykl jest dosłownie jak z linii produkcyjnej ) i cały czas jakieś zmiany .. modyfikacje i cuda wianki .. w zależności jak kasa spływa na nowe gadżety .. więc że tak powiem kontakt mamy cały czas ;-) .. i śpimy tylko w nocy :-) ...
Pozdro !!
Moja kawka nie ma tak miło i przytulnie
musi dzielić mały garaż z MZtką, skuterem i samochodem ;-)
musi dzielić mały garaż z MZtką, skuterem i samochodem ;-)
www.motofreak.waw.pl - serwis motocyklowy w Warszawie. Zajrzyj a nie pożałujesz :-]
- majkelek84
- Posty: 1326
- Rejestracja: niedziela 30 wrz 2012, 20:50
- Lokalizacja: Warszawa - Bielany/Białołęka
to z motocykli, przy wymianach, zawsze coś się wyleje
a ze 106 1.5d coś tam podcieka - nie chce mi się tego robić :>
a ze 106 1.5d coś tam podcieka - nie chce mi się tego robić :>
www.motofreak.waw.pl - serwis motocyklowy w Warszawie. Zajrzyj a nie pożałujesz :-]
hehehe, ja tam umyłem już moto prawie całe (czyszczę po kawałeczku na błysk) i ściągnąłem kolektory do polerowania. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Aku wykręciłem i zabrałem do domu ale i tak na następny sezon muszę kupić nowy.
Ostatnio zmieniony czwartek 18 lip 2013, 13:18 przez hajen, łącznie zmieniany 1 raz.
aaa ... zapomniałem wyjąć akumulator. Będę to musiał jeszcze zrobić
www.motofreak.waw.pl - serwis motocyklowy w Warszawie. Zajrzyj a nie pożałujesz :-]
Lester - no jeszcze nie złożyłem MZty, ciągle z braku czasu. Dzisiaj mam zamiar iść i trochę pogrzebać :-) miejsce i porządek w garażu jest, więc trzeba działać ;-)
www.motofreak.waw.pl - serwis motocyklowy w Warszawie. Zajrzyj a nie pożałujesz :-]
Jeżeli wiem,że nie będę jeżdził to funduję moto mycie,wycieram do suchego i pod pokrowiec Louis'a.Akumulatora nie wyciągam tylko podpinam ładowarke elektroniczną kupioną kiedyś w lidlu.A jeżeli tylko nadarzy się sprzyjająca pogoda i mam wolne,to staram się trochę poturlać.W tym roku sezon rozpocząłem w pierwszej dekadzie marca,po obu stronach drogi leżały hałdy śniegu.Trzeba było widzieć minę mojej ślubnej jak wyjeżdżałem z podwórka a małżonka akurat wracała z pracy.W czasie dłuższego postoju moto nie odpalam.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość