Zakupionego w sylwestra 2011. To taki mój projekt któremu pozostała do końca jeszcze długa droga...
Tak wyglądał w chwili załadunku.
A tak po przywiezieniu do domu i odpaleniu po kilku latach postoju i założeniu odpowiednich kół.
Wkrótce potem zapadła decyzja o przeprowadzeniu remontu i przywróceniu samochodu do porządku.
Po wywaleniu wszystkiego co zbędne, skorupa pojechała do piaskowania, i tutaj moim oczom ukazało się druciarstwo i zaniedbanie poprzednich użytkowników...
Przedni błotnik zespawany w połowie, liczne reperaturki i kilogramy szpachli.
Fiat został oddany do balcharza wymienione zostały wszystkie błotniki i poszycia drzwi, progi, i wyspawane wszystko co się dało i tego wymagało, wiele rzeczy trzeba było dorabiać i doginać.
Zdobycie niektórych części graniczy z cudem i łączy się ze sporym wydatkiem, tak więc jeśli ktoś myśli że kupi i na remont wystarczy 5-6 tyś zł grubo się myli...
Na chwile obecną blacharz kończy karoserię i po nowym roku zacznie się bawienie z konserwacją, i docelowo składanie wszystkiego do kupy. Przez ostatni rok zgromadziłem sporo częsci, głównie jeśli chodzi o wnętrze i osprzęt silnika. Ale potrzeba jeszcze troszkę gratów.
Jeśli ktoś posiada jakies zbędne drobiazgi i ma ochote wspomóc projekt, wszelkie datki mile widziane ;-) Wiem że czasem po garażu, strychu czy tez piwnicy poniewiera się jakiś gaźnik, uszczelka czy też klosz :-D
. Jaki planujesz kolor?
